Świetny występ Łukasza Klonowskiego, młodego trójboisty z Elbląga, na mistrzostwach Polski w Kielcach otworzył mu drzwi do reprezentacji Polski. Zawodnik osiągnął wynik 635 kilogramów i zdobył złoty medal. Za kilka dni zmierzy się z siłaczami z różnych krajów podczas mistrzostw Europy w Kownie.
- To moje pierwsze zawody rangi międzynarodowej. Czego najbardziej się obawiam? Rosjan i Ukraińców. To są mutanci, jeśli chodzi o trójbój. Oni zawsze są w czołówce - śmieje się Łukasz Klonowski, mistrz Polski w trójboju do lat 18. - Tak na serio to chyba tego, co sam pokażę. Nigdy nie wiadomo czy forma podpasuje. Najważniejsza jest koncentracja. Przy tak dużych ciężarach źle postawiony krok i leci cały układ.
Łukasz Klonowski jest uczniem Zespołu Szkół Technicznych w Elblągu. Kształci się w klasie technik budownictwa.
Jeśli tylko komuś zależy, to da się pogodzić naukę z treningami. Nie wiem, czy kiedyś w życiu coś wybuduję, ale na pewno chciałbym dalej iść w kierunku trójboju
- zapewnia elblążanin.
Młody zawodnik na swoim koncie ma straty w kilku zawodach w trójboju i wyciskania na leżąco. Jednak to występ na mistrzostwach Polski w Kielcach we wrześniu tego roku otworzył przed nim nowe możliwości. Młody zawodnik zdobył pierwsze miejsce w kategorii do 18 lat z łącznym wynikiem 635 kg. Medal zagwarantował mu miejsce w reprezentacji Polski i występ na mistrzostwach Europy w Kownie, które odbędą się 25 listopada. Tam elblążanin, w swojej kategorii wiekowej, będzie jedynym Polakiem. Łukasz nie ukrywa, że liczy na dobry wynik i pozostanie w kadrze Polski. - Przejdę o kategorię wyżej, a to oznacza, że utrzymać się będzie ciężej. Myślę jednak o starcie na zawodach rangi mistrzostw świata - dodaje.
Trójbój siłowy to trzy dyscypliny: przysiad ze sztangą, wyciskanie na leżąco i martwy ciąg. Elblążanin uprawia go od 1,5 roku. Namówił go do tego przyjaciel i okazało się, że to jest strzał w dziesiątkę. Swoją przygodę z trójbojem chłopak rozpoczął więc stosunkowo niedawno, jednak sport w jego życiu obecny był od zawsze.
Nie byłem dzieckiem, które siedziało w domu. Zawsze coś trenowałem. Jak nie piłkę nożną to judo czy gimnastykę uliczną. Myślę, że to, co robiłem do tej pory, doprowadziło mnie do tego punktu, w którym jestem w tej chwili. Nie umiej do końca odpowiedzieć na pytanie, dlaczego akurat ta dyscyplina mi tak przypasowała. Ktoś mnie wyczuł, pokazał mi ten sport i stwierdziłem, że to jest to. Potężne ciężary, krew, pot i łzy
- mówi trójboista.
Zawodnik chciałby również upowszechnić tę dyscyplinę w Elblągu. Obecnie nie ma tu klubu, do którego mógłby należeć. Jest więc zawodnikiem Team Wrocław.
Przydałoby się stworzyć w Elblągu sekcję trójboju. To dyscyplina, która w Elblągu zyskuje popularność, ale nadal za małą, aby stworzyć klub. Mam jednak plany na przyszłość. Może uda mi się założyć coś własnego
- dodaje Łukasz.
Brawo gratulacje