Mieszkaniec ul. Legionów apeluje do władz miasta o wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń na niebezpiecznym przejściu dla pieszych. List w tej sprawie pan Karol przesłał do redkacji info.elblag.pl. Jego treść publikujemy poniżej.
"No i stało się! Na przejściu dla pieszych w ciągu ul. Legionów na wysokości budynku nr 8 i 47a w godzinach porannych zostało na pasach potrącone dziecko, które było w drodze do szkoły! Dziecko przewieziono do szpitala. Zjawiły się niezbędne służby celem udzielenia pomocy i zabezpieczenia terenu. Jako mieszkańcy tego osiedla od lat apelujemy do Władz gminy miasta Elbląg o wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń na tym przejściu dla pieszych oraz jego wyeksponowanie aby zwiększyć bezpieczeństwo pieszych w tym miejscu.
Ulica Legionów jest ulicą prostą i długą, która często staje się miejscem nadmiernie szybkiej jazdy czy nocnych wyścigów. Przejściem tym codziennie dziesiątki dzieci udają się do Szkoły Podstawowej Nr 15 czy do pobliskich dwóch przedszkoli. Od lat apelujemy o wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń typu ustawienie znaku T-27, namalowanie na jezdni czerwonych pasów ostrzegawczych czy ustawienie barierek ograniczających nagłe wejście na pasy, ograniczenie prędkości do 30 km/h na odcinku od ul. Piłsudskiego do ronda z ulicą Niepodległości...
Pomysłów, w tym nisko kosztowych było wiele, ale niestety zabrakło dobrej woli ze strony Władz. W załączeniu pismo ówczesnego wiceprezydenta Pana Janusza Nowaka, który stwierdził brak podstaw do ustawienia znaku T-27 bo na przejściu tym nie doszło nigdy do zdarzeń z udziałem pieszych. Czy teraz jedno potrącenie dziecka wystarczy Panu byłemu wiceprezydentowi i nowym Władzom miasta czy mamy dalej czekać aż podbije się czarna statystyka na tym przejściu dla pieszych? Kto teraz poniesie odpowiedzialność, za brak chęci dołożenia dodatkowego oznakowania czy wzmożenia bezpieczeństwa na tym przejściu?
A może nasze lokalne Władze spoczną na zlokalizowanej w okolicy przejścia ławce i poobserwują jak wygląda często walka o życie ścigając się na przejściu dla pieszych z rozpędzonym autem, które nie zwalnia przed przejściem. Liczymy, że nowe Władze wykażą się większą empatią i rozsądkiem w stosunku do mieszkańców miasta ich rodzin a zwłaszcza dzieci. Już nie liczymy, ale oczekujemy podjęcia stosownych zmian w tym miejscu i wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń na wskazanym przejściu dla pieszych.
Konrad"
Taki mały szczegół- dziecko było na hulajnodze. Kawałek dalej jest przejście przy rondzie. Widoczne, bezpieczne.
1. Za dużo przejść bez sygnalizacji. 2. Za dużo nagonki na kierowców i wciskania w mediach przekazu, że samochód ma się zawsze zatrzymać. 2.1. Niemal całkowity zanik kultury ograniczonego zaufania. 3. Zbyt wiele przejść w miejscach o złej widoczności. Piłsudskiego jest nieprzejezdna z powodu tych szkół. Ograniczenie, jakie tam już jest powoduje, że nie tylko niedoświadczeni kierowcy mają problem z włączeniem się do ruchu z wielu podporządkowanych ulic. Bo kierowcy jadą zbyt wolno by droga była drożna, a zbyt szybko by bezpiecznie wjechać przed nimi. Szczególnie kiedy jest ślisko. Już teraz w połączeniu z 40 km/h powoduje to nerwową jazdę i niebezpieczne sytuacje. A jest to jedna z głównych ulic-skarbonek. Jeśli ktoś pisze o 30km/h, to raczej nie ma prawa j. albo żyje z mandatów.
Hulajnogi w ogóle powinny być w mieście zakazane. Japończycy zakazali i to dobrze wpłynęło na bezpieczeństwo. Do tego na przejściach dla pieszych nie powinno wcale być ścieżek rowerowych. Rowerzyści nie potrafią się zachować i nieustannie udowadniają, że brak zakazu wjazdu rowerem na przejście dla pieszych jest błędem. A już na pewno przy europejskiej mentalności.
Jeny co za pajac - 30 km/h ??!! Czy ty chcesz aby ludzie się pozabijali??? Nie rozdrabniaj się, wnioskuj o nakaz jazdy na wstecznym! Poprzednik już napisał wystarczająco merytorycznie i nie będę się powtarzał. Dodam tylko linka do niedawnego wymuszenia wypadku przez pieszego w Polsce - kretyńskie gliny się nabrały pieszemu, zobaczymy co zrobi sąd (przypomnę, że wg prawa pieszy ma zabronione wchodzenie bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd - tutaj nawet nie wszedł przed pojazd co samemu walnął w pojazd w jego tylny bok - tak na prawdę, to ten pieszy uderzył w pojazd a nie pojazd w niego - podobna sytuacja już kiedyś była, tylko wtedy pieszy .... biegł) - https://motoryzacja.interia.pl/przepisy-drogowe/news-kuriozalne-sceny-na-przejsciu-dla-pieszych-policja-nie-miala,nId,7498059
zarząd dróg jest uparty na wnioski mieszkańców o uzupełnienie znaków w na przejściach - podobnie jest z ul. Królewiecką na wysokości ul. Kopernika - nie chcą dostawić znaku Agatka mimo , że z przejścia korzysta dużo dzieci idących do szkół i przedszkoli
Bardzo dojrzałe te nasze przedszkolaki. Same chodzą do/z przedszkola! Może zlikwidujemy zakaz zatrudniania dzieci i zaczną na siebie zarabiać już w zerówce?
Kiedyś było inaczej do chodziłeś do przejścia i musiałeś się obejrzeć obie strony i iść a dziś mamy święte muuu kierowcy potrzebują kilka minut i nawet jak jedzie po woli to potrzebuje parę minut na zatrzymanie pojazdu to jest tak np.jak 2.5tony ma stanąć na już bo jakoś osoba o wadze np.60 kg włazi bez zastanowienia na przejściu dla pieszych
Parę minut to może przesada, tak jak piszesz, przy 2,5t (SUV, terenówka, bus). Nawet zwykłe passeratti potrzebuje minuty, może pół minuty. W zależności od warunków, refleksu, opon, ABS, stanu technicznego (zużycie hamulców itd.) A to oznacza przejechanie paru metrów w ramach hamowania. Tymczasem do potrącenia wystarczy kilka centymetrów.
Przejście jak wiele innych, uwagę należy poświęcić osobom poruszającym się na hulajnogach, rowerach, którzy nagminnie łamią przepisy. I to jest główna przyczyna wielu wypadkó, nic tu nie dadzą dodatkowe oznakowania jak zabraknie rozumu. Nawiasem mówiąc przepis o pieszych nie jest dla Polaków, wywołuje tylko niepotrzbne poddenerwowanie kierowców, co ma też wpływ na bezpieczeństwo na drogach.
Macie swoje niemądre przepisy naginające prawa fizyki, macie swoje przejścia dla pieszych co kilka kroków, macie swoje hulajnogi i rowery traktowane jak święte krowy. Polikwidować większość przejść. Na wszystkich pozostałych dać sygnalizację świetlną i stosowne znaki drogowe. Zlikwidować zasłony takie jak drzewa itp., albo przejścia przez nie przysłaniane. Zlikwidować przejścia przy ostrych zakrętach i skrzyżowaniach. Poszerzyć jezdnie, poprowadzić alternatywne drogi pomijające okolice szkół, przedszkoli itp. Zorganizować transport publiczny tak by dało się z niego korzystać. I skończyć z antysamochodzizmem bo przez to giną ludzie