Fiaskiem zakończyły się rozmowy prezydenta miasta Grzegorza Nowaczyka i marszałka Jacka Protasa z wojewodą Marianem Podziewskim. Tematem spotkania były odprawy sanitarne, fitosanitarne i weterynaryjne na przejściach granicznych oraz kwestia Centrów Powiadamiania Ratunkowego.
Jak podkreślił wojewoda, obecne punkty odpraw fitosanitarnych, sanitarnych i weterynaryjnych w pełni zaspokajają potrzeby biznesu. Jednak jeśli powstanie realna potrzeba zwiększenia ich liczby, to na pewno podjęte zostaną odpowiednie działania w tym zakresie.
- W tej chwili nie istnieją przesłanki ekonomiczne ani praktyczne ku temu, aby takie odprawy uruchomić na innych niż obecnie przejściach granicznych – powiedział wojewoda. - Koszt utrzymania tych odpraw to ponad 2 miliony złotych, a roczny wpływ do budżetu państwa z nimi związany, to tylko kilka tysięcy złotych. Nie jest zatem zasadne, aby narażać budżet państwa, a tym samym podatników na dodatkowe koszty – dodał wojewoda.
Wojewoda odniósł się również do pytania prezydenta Elbląga dotyczącego utworzenia CPR-ów w miastach województwa innych niż Olsztyn.
- Obecnie nie ma możliwości prawnych ani finansowych, aby takie CPR-y powstały – poinformował wojewoda. - Kwestia ta jednak była już wielokrotnie poruszana podczas moich spotkań w ministerstwie i zapewniam, że jeśli taka możliwość się pojawi, to będę z Państwem na ten temat rozmawiał – dodał.
Jednocześnie wojewoda poprosił prezydenta Elbląga o przedstawienie listy ewentualnych lokalizacji, na których taki CPR mógłby w przyszłości powstać.
- Najlepiej gdyby była to inwestycja połączona z budową nowej siedziby PSP w Elblągu – powiedział wojewoda.
Jak podkreślił wojewoda, obecne punkty odpraw fitosanitarnych, sanitarnych i weterynaryjnych w pełni zaspokajają potrzeby biznesu. Jednak jeśli powstanie realna potrzeba zwiększenia ich liczby, to na pewno podjęte zostaną odpowiednie działania w tym zakresie.
- W tej chwili nie istnieją przesłanki ekonomiczne ani praktyczne ku temu, aby takie odprawy uruchomić na innych niż obecnie przejściach granicznych – powiedział wojewoda. - Koszt utrzymania tych odpraw to ponad 2 miliony złotych, a roczny wpływ do budżetu państwa z nimi związany, to tylko kilka tysięcy złotych. Nie jest zatem zasadne, aby narażać budżet państwa, a tym samym podatników na dodatkowe koszty – dodał wojewoda.
Wojewoda odniósł się również do pytania prezydenta Elbląga dotyczącego utworzenia CPR-ów w miastach województwa innych niż Olsztyn.
- Obecnie nie ma możliwości prawnych ani finansowych, aby takie CPR-y powstały – poinformował wojewoda. - Kwestia ta jednak była już wielokrotnie poruszana podczas moich spotkań w ministerstwie i zapewniam, że jeśli taka możliwość się pojawi, to będę z Państwem na ten temat rozmawiał – dodał.
Jednocześnie wojewoda poprosił prezydenta Elbląga o przedstawienie listy ewentualnych lokalizacji, na których taki CPR mógłby w przyszłości powstać.
- Najlepiej gdyby była to inwestycja połączona z budową nowej siedziby PSP w Elblągu – powiedział wojewoda.
Ty ,wojewoda ,czyś na głowę upadł ?Toż to jawne blokowanie rozwoju bznesu w Elblągu.Ile Ci zapłacili za to ?
wojewodo !!! opanuj się!!! warmińsko-mazurskie to nie tylko srolsztyn !!! DOJDZIE DO TEGO, ŻE NA WAS WYPNĄ DUPĘ WSZYSCY !!!
Piszą w artykule o jakiś CPR-ach a nawet nie raczyli wyjaśnić co to są te CPR-y
szkoda słów na ten warmińsko-mazurski syf
Czytaj ze zrozumieniem CPR to Centrum Powiadamiania Ratunkowego - tak jak napisali na początku artykułu.
Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!
taki PAN musi mieć na względzie udogodnienia dla wszystkich mieszkańców, a jak teg nie rozumie to IDŻ NA WYBORY I ODSUŃ PO OD WŁADZY , BO BĘDZIE KICHA TOTALNA
I znowy klapa :(
jeżeli nowa siedziba PSP - to ta przyszłość dla CPR -u w Elblągu się oddaliła...bezpowrotnie. Tak Elbląg dał się wy-du-p-cyć!
Czyli śruta sojowa i zboże nie przypłynie już do naszego portu. A planowali w tym roku przerzucić ćwierć miliona ton. W związku z tym spółka gdańska zamknie swoją firmę z Elblągu i kolejne nabrzeże będzie stało puste, a armator przeniesie się do innego portu. No ale to przecież tylko kilka tysięcy, nie?