Inicjatywa co prawda trwała ok. pół godziny, ale nie czas się tu liczył. Walentynkowa akcja zorganizowana przez mieszkańców Zatorza pokazała, że obchody nawet tak skomercjalizowanego święta można spędzić wyjątkowo, bo w otoczeniu sympatycznych sąsiadów. Pętla autobusowa przy ul. Łódzkiej rozbłysła od Świetlistego Walentynkowego Serca Zatorzan.
Takie obchody Dnia Zakochanych były kolejną akcją realizowaną przez grupę inicjatywną stowarzyszenia Elbląskie Zatorze. Wspólne działania sprawdzają, na ile zatorzanie mogą polegać sami na sobie, na ile do swoich działań są w stanie przekonać innych. W miniony poniedziałek przy świetlistym sercu skupili ok. trzydziestu osób spoza dzielnicy oraz samych mieszkańców osiedla.
– Nie chodzi o to, by zmiany, które powoli zachodzą w tej dzielnicy miasta, były spektakularne, wymagające dużego zaangażowania ludzi i finansów. Działamy metodą małych kroków – tłumaczy Małgorzata Woźna, animatorka z Ośrodka OWIES, pracująca na co dzień z mieszkańcami dzielnicy. – Takie dawkowanie pozwoli samym mieszkańcom bliżej się poznać, miło spędzając ze sobą nawet tak krótki czas. Tym samym powoli przygotowują się, by w przyszłości podjąć się organizacji większego wydarzenia. Wtedy mniej będzie stresu związanego z tym, kto na ile sprawdzi się w działaniu, bo tego dowiadują się już teraz, organizując obchody Dnia Zakochanych czy grudniową Choinkę.
Zatorzanie pokazali, że dobrze się czują, angażując się w spontaniczne akcje. Mieszkańcy sami sfinansowali zakup świec, dzięki czemu przy ułożonym z nich świetlistym sercu i klimatycznej, iście walentynkowej muzyce, zgromadzeni mogli chwilę zadumać nad uczuciami. Jak zapowiadają zatorzanie, już niebawem usłyszeć będzie można o kolejnej akcji zorganizowanej z ich udziałem.
BRAWO tak jest we wszystkich dzielnicach Elbląga tylko politycy zapominają o mieszkańcach dzielnic na uboczu Elbląga.Tam też mieszkają ludzie chcący żyć i mieszkać wygodnie mieć tramwaj,dobre sklepy,rozrywkę i obiekty rekreacyjno -sportowe.Wszystko to może zmienić budowa Centrum Handlowego i może torowiska tramwajowego by było szybkie i wygodne połączenie.Może pętlę na ul.Grunwaldzkiej połączyć z ZATORZEM.
Naprawdę nie wiem po co takie inicjatywy. Każdy kto ma choć trochę oleju w głowie ucieka zarówno z tej dzielnicy jak i miasta jak najdalej. Sam pochodzę z Zatorza, tu się urodziłem i wychowałem i jednego czego nie żałuję, że jak najszybciej wyrwałem z tej dzielnicy. Z reszta wszyscy z mich znajomych co choć trochę mieli ambicji w głowie dawno już tam nie mieszkają. No i teraz se myślę, że jakbym tam został tworzyłbym serduszka ze świec to mnie pusty śmiech ogarnia. Ludzie ciekajcie stamtąd jak najszybciej!!!!!!!!!!!!!!
Tylko mięczaki uciekaja z tej dzielnicy! A zostac tu gdzie korzenie i powalczyc o swoje i innych dobro to juz ciezko? Najlepiej zwinac ogon pod siebie i w nogi a jeszcze ponarzekać przy okazji w internecie.Na szczescie sa jeszcze ludzie ktorzy chca cos zrobic dla siebie i innych.Brawo oby wiecej takich akcji i takich ludzi:)
Bardzo fajne serce ....extra
władze miasta juz dawno powinno coś zacząć robić na Zatorzu,przeciez tyle jest tam wolnego terenu,naprawić ulice szczególnie Lotniczą
A po co mają robić na ZATORZU drogi ? Przecież tędy nie jeżdżą !! Bo nie ma dokąd. TO PO CO???
Z pustych butelek po tanim winie mogliście zrobić największe serce świata.
A GDZIE JEST RUSEK I ORZECH
A ja Wam powiem, że fajny pomysł. Jakoś inne dzielnice nic nie robiły. Kto chce uciekać z Zatorza niech ucieka, to znaczy, że jest tchórzem. Właśnie dlatego ta dzielnica wygląda, jak wygląda, bo wszyscy do tej pory umywali ręce. Najlepiej jest krytykować i nic nie robić. Nawet radni z tamtych okręgów mieli Zatorze w... nosie
A ty uciekinier głupi jesteś ! Kupiłam tam niedawno domek i fajnie mi się mieszka. Lepiej niż w blokowiskach typu ,,Zawada"". wcale nie żałuję. Fajna , spokojna dzielnica.