Roczne rozliczenie zużycia wody oraz niedopłaty, które ze swojej kieszeni mieli pokryć lokatorzy spółdzielni „Zakrzewo” to gorący temat mijającego tygodnia. Niedopłata za wodę za rok 2009 wyniosła, aż 297 tysięcy złotych. Dlaczego tę sumę powinni uregulować mieszkańcy? Bo tak wskazuje ustawa o „zbiorowym zaopatrzeniu w wodę”. Mieszkańców oburzyła ta informacja. Dodatkowo, zostali „zainspirowani” przez jedną z elbląskich gazet internetowych. Skutek? Zamiast rozwiązania problemu, zwiększyła się tylko niechęć mieszkańców do władz spółdzielni.
Opłata za zużycie wody wyliczana jest na podstawie indywidualnych liczników , które każdy lokator posiada w mieszkaniu. Jeśli jednak ilość wody wykazanej w poszczególnych mieszkaniach różni się od wskazania na liczniku głównym danego budynku, różnicę tę, zgodnie z ustawą "o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę" pokrywają mieszkańcy. Skąd bierze się ta różnica? Dlaczego to właśnie mieszkańcy powinni ją wyrównać z własnej kieszeni? Jak problem niedopłat za zużycie wody spółdzielnia zamierza rozwiązać w przyszłości? Mieszkańcy powinni znać odpowiedź na te pytania. Jeżeli w sprawę ingerują dziennikarze, to właśnie te pytania powinni zadać władzom spółdzielni, po to, żeby dostarczyć osobom zainteresowanym rzetelną informację.
Drodzy czytelnicy dziennikarstwo jest zawodem zaufania społecznego. Jest to więc zawód, który charakteryzuje się nienaganną postawą moralną, etyką zawodową, zaufaniem społecznym i poczuciem bezpieczeństwa, a także bezpośrednią służbą ludziom i działaniem w interesie społeczeństwa.
Dziennikarze to, według prof. Sobczaka, przewodnicy po labiryncie faktów. W czasach szumu informacyjnego to właśnie dziennikarze interpretują fakty, komentują je, prezentując najczęściej gotowe do zaakceptowania oceny. To właśnie powoduje, że dziennikarze są grupą posiadają ogromną władzę, ale także i wielką odpowiedzialność. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że postrzegamy świat takim jakim przedstawiają go dziennikarze. Ta ogromna rola społeczna zobowiązuje dziennikarzy aby bezstronnie relacjonowali, analizowali i omawiali fakty oraz procesy społeczne ponadto aby przedstawiali ich kontekst oraz szeroką gamę poglądów na ich temat. Dziennikarzowi nie wolno manipulować informacją. Obowiązuje go skrupulatna ocena źródeł.
Prowadząc dyskusję dziennikarz nie może wykorzystywać swojej roli w celu wpływania na jego przebieg i narzucania końcowych wniosków. Dziennikarzowi ponadto nie wolno wprowadzać odbiorców w błąd przez sugerowanie, wyolbrzymianie sensacyjnego charakteru wydarzeń.
Niestety okazuje się że, nie wszystkim dziennikarzom zależy na rzetelności. Wśród nich są tacy, dla których sensacja i wysoka oglądalność stoją na pierwszym miejscu. Co wtedy robią? Organizują zebranie z mieszkańcami. Pytają Prezesa Spółdzielni o wysokość wynagrodzenia i wysuwają tezy, że część pracowników w spółdzielni jest niepotrzebna. Te pytania z pewnością nie prowadzą do rozwiązania kwestii spornej, a do rozjuszenia już i tak niezadowolonych mieszkańców. Tak właśnie postąpił przedstawiciel gazety elblag24, żeby potem zachęcać zebranych do przyłączenia się do stowarzyszenia uwłaszczeniowego prowadzonego przez z całą pewnością znaną mu osobę – niczym na wiecu wyborczym, czy podczas kampanii reklamowej.
- Wiele lat pracowałam na szacunek i autorytet członków spółdzielni „Zakrzewo ”, a ten Pan zniszczył wszystko w jednej chwili. Podczas zebrania nagle zaczął mi zadawać pytania i nie dał mi na nie odpowiedzieć. Nie wiedziałam nawet kim jest. – mówi Urszula Orłowska-Budo w rozmowie z dziennikarzami info.elblag.pl – Ja rozumiem, że dziennikarze są od tego, żeby interweniować, pilnować interesu obywateli, oceniać i krytykować. Niech to będzie nawet negatywna ocena dla nas, ale oparta na faktach. Bo to, co zrobiono teraz jest poniżej wszelkiej krytyki. Czuję się zaszczuta.
Obiektywnie do sprawy podszedł „Dziennik Elbląski” , który w artykule pt. „Po rozliczeniu wody zawrzało na Zawadzie - mieszkańcy muszą zapłacić za straty” zawarł stanowiska wszystkich stron zainteresowanych problemem. Rzetelnie do tematu podeszła także Telewizja Elbląska. Jak widać – można.
Elbląscy dziennikarze niejednokrotnie udowodnili, że mimo konkurencji (dodajmy, zdrowej konkurencji) między poszczególnymi redakcjami, potrafią się zjednoczyć w ważnej sprawie. Wyjątkiem jest redakcja gazety elbląg24. Nie boimy się przyznać, że delikatnie rzecz biorąc nie aprobujemy, że osoby kierujące tą gazetą swoim działaniem mogą wpływać na negatywną opinię lokalnych dziennikarzy wśród mieszkańców Elbląga. Zależy nam na szacunku naszych czytelników. Nie chcemy jednak, żeby był to szacunek wynikający ze strachu. O jak największą liczbę odsłon zabiegają wszystkie media internetowe. Szkoda, że nie wszystkie, równie mocno, angażują się w zdobywanie rzetelnych i obiektywnych informacji.
Ciąg dalszy sprawy zużycia wody
Jak poinformowała nas Urszula Orłowska-Budo, Prezes Spółdzielni „Zakrzewo”, zarząd odstąpił od dochodzenia zapłat przez lokatorów różnic na zużyciu wody za rok 2009 r.
- Cieszy nas bardzo decyzja zarządu - mówili mieszkańcy Zawady. Spółdzielnia musi zrobić wszystko żeby wyłapać tych mieszkańców, którzy kradną wodę, a na pewno jest takich dużo. Przecież są specjalne aparatury, które wskażą, że licznik jest magnesowany - dodali mieszkańcy.
Wraz z problemem niedopłat ze strony mieszkańców pojawił się postulat zmiany Zarządu spółdzielni „Zakrzewo”. Czy rzeczywiście może do tego dojść?
- Tego nie wykluczamy. Ta kwestia będzie omawiana na piątkowym zebraniu zarządu. Mam swój honor i nie będę pchała się na siłę tam, gdzie mnie nie chcą – oświadcza Urszula Orłowska-Budo.
Odpowiedzi, na pytania, które powinny znać wszystkie osoby zainteresowane, dziennikarze info.elblag uzyskali w rozmowie z Prezes Urszulą Orłowską – Budo. Prezentujemy je w materiale filmowym.
Osoby, które mają problem z otwarciem filmu na naszej stronie, mogą go znaleźć również na kanale info.elblag.pl w portalu You Tube. Wystarczy kliknąć tutaj.
KŚ
MS
coś pięknego - kolejne dobre odniesienie do elblag24! :)
nie dzala film
Dlaczego liczniki oszukują tylko na plus? Przecież błąd jest niby +/- 10%. A tu zawsze plus. Dlaczego prawnicy spłódzielni którzy powinni reprezentować członków spłódzielni nie renegocjują umowy z dostawcą wody, dlaczego nie walczą o zmianę niekorzystnych dla spłódzielni zapisów prawnych? Dlaczego zarząd spłódzielni nie walczy o wymianę liczników na nowocześniejsze i bardziej precyzyjne? Dlaczego zarząd spłódzielni nie kontroluje liczników w domach? I dlaczego Pani Prezes w wywiadzie powyżej odcina się od członków spłodzielni? Przecież powinna być za nami w tym sporze z wodociągami.
Zaciekawiłem sie tym materiałem i wszedłem również na e24,i to co zobazcyłem tam to przecierz istna nagonka ,wykorzystanie sytuacji i walka o przejęcie stołków .A co tam robił sławny z innych działan ""dziennikarzyk ""?czyżby szukał lokum
o czym ta baba mówi że sie podda dobrowolnej kontroli ,łaske robi, .Najwyższy czas rozp,,.... te komuchowskie posady ,zróbcie wspólnote i pogoncie tych czewonych darmozjadów relikt komunizmu
Co oznacza oświadczenie spółdzielni, że odstępuje od dochodzenia zapłat przez lokatorów? Czy oznacza to, że zużycia takiego wcale nie było, a spółdzielnia chciała wyłudzić pieniądze od lokatorów? (zaznaczam tu, iż spółdzielnia nie raczyła poinformować lokatorów o stanach liczników głównych na budynkach tak, aby każdy lokator mógł sobie policzyć ile wody zużył cały jego blok). Jeżli, natomiast zużycie takie rzeczywiście zaistniało, to w przypadku kiedy spółdzielnia odstąpiła od dochodzenia zapłat przez lokatorów, kto pokryje te koszty? A nie są one małe: dla trzy-klatkowego bloku o dziesięciu kondygnacjach (jak jest to w moim przypadku) wygląda to następująco: 32 mieszkania razy 3 klatki daje 96 lokali, a każdy lokal obciążony został kwotą 119,45zł. Łatwo chyba policzyć o jakie sumy tu chodzi, nie wspominając już o tym, iż jak przeliczymy tą kwotę na ilość wody, to otrzymamy taką jej ilość, że możnaby nią spowodować powódź na osiedlu.
Ludzie ale wy jesteście ograniczeni. Poszukajcie lepiej w bloku tych, którzy kradną wodę. Ajest takich niemało. Camel odstąpienie nie oznacza, że zużycia nie było, kontrola to potwierdzi. Jeżwli prawo pozwoli to koszty będą pokryte z funduszu spółdzielni.
zarząd jest mało wiarygody mówi - a czy prezes wchodzi w skład zarządu ?
jeśli tak to sama o sobie mówi że jest mało wirygodna
Jak montuje się najtańsze wodomierze mieszkaniowe, które mają wysoki próg rozruchu i duży błąd pomiarowy (niska klasa pomiarowa) to ma się takie "precyzyjne" rozliczenia. Jak się kupuje najtańszą tandetę to trzeba wiedzieć że będą problemy z rozliczeniem różnic, z roku na rok coraz większe.