Lech K. ma odebrane prawa rodzicielskie oraz zakaz zbliżania się przez 8 lat do syna, którego wykorzystywał seksualnie. Teraz siedzi w więzieniu. Jednak jego była żona nie może go wymeldować, bo nie pozwala na to prawo, pomimo że sąd wydał nakaz eksmisji. Pomoc w tej sprawie obiecał nam Maciej Cichosz, Naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich UM w Elblągu.
Lech K. w maju 2007 roku został
skazany na karę trzech lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności
za to, że utrzymywał stosunki seksualne ze swoim czteroletnim
synem. Wydawało się, że to koniec koszmaru dla Pani Olgi. Jako, że
jest głównym najemcą lokalu, w którym mieszkał oprawca jej syna,
postanowiła go wymeldować i zamienić mieszkanie na inne. Tutaj
zaczęły się jednak schody.
- Na Zawadzie każdy wie o tym co się
stało – mówi Pani Olga. – Sąsiedzi, sprzedawczynie w sklepach
oraz pracownicy przedszkola do, którego uczęszcza mój syn. Piotruś
ma dopiero sześć lat, więc jest szansa, że zapomni o wszystkim.
Nie chciałabym, żeby ktoś „życzliwy” mu kiedyś o tym
przypomniał, dlatego tak bardzo zależy mi na zamianie mieszkania.
Pani Olga miała już okazję przekonać
się, jakich ma „życzliwych” sąsiadów.
- Nie chciałam narażać syna na
przykre uwagi, dlatego powiedziałam sąsiadom, że mąż wyjechał
do pracy za granicę. Nikt nie wiedział o koszmarze, który miał
miejsce w naszych czterech ścianach – opowiada mama Piotrusia. –
Niestety, wszystko wyszło na jaw gdy jego zdjęcie ukazało się w
internecie. Poinformowała mnie o tym sąsiadka, która, wręcz
biegła za mną by mi o tym powiedzieć. Ludzie uważają, że to
moja wina…że mogłam coś zrobić. Ja przeżyję te spojrzenia i
uwagi, ale nie chcę, żeby mój syn przez to przechodził –
przyznaje kobieta.
Jak informuje Naczelnik Wydziału Spraw
Obywatelskich, Maciej Cichosz, by wymeldować kogoś z lokalu
urzędnicy muszą ustalić następujące fakty: miejsce zamieszkania
tej osoby, czy mieszkanie zostało opuszczone
dobrowolnie i czy lokator trwale przebywa poza mieszkaniem.
W tym przypadku punkty pierwsze i
ostatnie informacje są łatwe do stwierdzenia. Natomiast, wiadomo
jest, że Lech K. nie opuścił mieszkania dobrowolnie. Pani Olga zwracała się do pomoc do
różnych osób i instytucji w tej sprawie. Nikt nie potrafił jej
pomóc.
- Jestem zrozpaczona. Czy pedofil ma
większe prawo niż pokrzywdzone przez niego dziecko? - pyta. - Nie
wiem już co mam robić i do kogo zwrócić się o pomoc. Wszyscy
traktują mnie tak jakbym to ja była winna!
Jedną z osób, których o pomoc
zwróciła się Pani Olga jest Komornik Sądowy, Stefan Kocemba. Oto
jak odpowiedział na list poszkodowanej:
„Według art. 1046 §5 kpc, komornik
nie może wstrzymać się z dokonaniem czynności, jeżeli wierzyciel
wskaże tymczasowe pomieszczenie. W związku z tym, wzywam Pana(ią),
jako wierzyciela, do złożenia w ciągu 14 dni informacji, czy
oferuje Pan(i) tymczasowe pomieszczenie, powinno podlegać wymogom
przewidzianym w art. 1046 §6 kpc i §3 rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości z dnia 26 stycznia 2005r. w sprawie szczegółowego
trybu postępowania w sprawach o opróżnienie lokalu lub
pomieszczenia albo o wydanie nieruchomości oraz szczegółowych
warunków, jakim powinno odpowiadać tymczasowe pomieszczenie. Proszę
podać adres tymczasowego pomieszczenia wraz z jego opisem.”
Czy nie jest logiczne, że gdyby Pani
Olga dysponowała takim lokalem to, nie narażałaby siebie i syna na
dodatkowy stres, a po prostu by się do niego przeprowadziła?
Dlatego też do Sądu Rejonowego w Elblągu została złożona skarga
na nieprawidłowe działanie Komornika Sądowego.
Próbowaliśmy wyjaśnić motywy
postępowania Komornika. Niestety, Komornik Stefan Kocemba nie
znalazł czasu by z nami porozmawiać na ten temat. Wszelkie próby
kontaktu spełzły na niczym. Nie zastaliśmy go w jego siedzibie
nawet w godzinach przyjęcia interesantów. Na szczęście czas dla
nas znalazł Naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich w Elblągu,
Maciej Cichosz, który obiecał pomoc w tej sprawie.
- Zrobimy wszystko, żeby wymeldować
tego człowieka - zapewnia Cichosz. - Nie możemy dopuścić, by ten
człowiek w ten sposób mógł dotrzeć do dziecka, które tak bardzo
skrzywdził. Jednak w tym momencie najważniejsze jest to by postąpić
dokładnie z procedurami i dlatego to tak długo trwa. Zarówno ja
jak i moi pracownicy ciężko nad tym pracujemy – informuje
Naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich.
Jak tłumaczy Naczelnik Maciej Cichosz,
wymeldowanie Lecha K. musi przebiegać zgodnie z procedurą, bo w
razie odwołania Wojewoda Warmińsko - Mazurski weźmie pod uwagę
przede wszystkim jej poprawność. Jeżeli znajdzie jakiekolwiek
uchybienie, uchyli decyzję i tym samym Lech K. nie zostanie
wymeldowany z lokalu, a Pani Olga nie będzie mogła zamienić
mieszkania.
Decyzja w tej sprawie zapadnie
najprawdopodobniej do 20 grudnia. Jednak biorąc pod uwagę fakt, iż
Lech K. będzie się od niej odwoływał i orzeczenie będzie musiało
zostać rozpatrzona przez Wojewodę Warmińsko- Mazurskiego, sprawa
może potrwać jeszcze 3 - 3,5 miesiąca.
Zarówno o decyzji Wydziału Spraw
Obywatelskich, jak i dalszym toku będziemy informować na
bieżąco.
Personalia oskarżonego oraz pokrzywdzonych zostały
zmienione na potrzeby artykułu.
Bo to jest Polska, tu logina przy ścianie skulona chodzi
Współczuję sąsiadów-prostaków !!! Życzę powodzenia.
Jak zwykle ciekawskie sąsiadki!
Pan Naczelnik WSO - to niech się wczyta w ustawę a później się wypowiada - a dlaczego p. Urbaniak vel VENETI ( była redaktorka TVP Info nie wypowiadała się w tej sprawie ). Komornik poprostu ma wiele spraw ale sprawa jest na etapie rozpatrywania przez NIEZALEŻNĄ INSTYTUCJĘ WKRÓTCE POWIADOMIMY PAŃSTWA - JUŻ NIKT NIGDY PRZEZ TEGO PANA NIE ZAZNA KRZYWDY. NA HAREMIE POJADĄ Z NIM RÓWNO - ZE SAM MOŻE UZNA CO TO ZNACZY DOBRO DZIECKA
Nigdy i nikomu nie polecam kancelarii komorniczej KOC....., poprostu porażka